A A A

Życiodajny lek

Każdy miesiąc, rok, a nawet dzień przynosi jakieś nowe odkrycia, które służą człowiekowi za narzędzie do walki z chorobami i śmiercią, przyczyniają się do przedłużenia życia ludzkiego. Chcąc usunąć zło, należy dokładnie je poznać oraz poznać jego przyczyny. Niekiedy całe lata intensywnej pracy badawczej nie dają pozytywnych rezultatów. „Przypadek sprzyja tylko temu, kto wie, jak starać się o jego względy" — powiedział Nicolle . Rzeczywiście, niejednokrotnie dzięki przypadkowi powstają wielkie odkrycia naukowe. Zainteresowani tym uczeni przeprowadzili dokładną analizę moczu. Zdziwienie było ogromne, kiedy stwierdzono, że mocz zawiera bardzo dużą ilość cukru. Fakt ten był jednym z ogniw prowadzących do poznania właściwej roli trzustki w organizmie. Już wcześniej zaobserwowano, że po usunięciu trzustki psy mają wzmożone pragnienie i łaknienie oraz obficie wydalają mocz. Po chirurgicznym usunięciu trzustki pomimo stosowania wszystkich możliwych i dostępnych ówcześnie leków, zwierzęta nie przeżywały dłużej niż trzy tygodnie. Choć stwierdzano w tym czasie u ludzi objawy analogiczne z objawami u zwierząt z usuniętą trzustką, minęło przeszło 100 lat, zanim skojarzono, że przyczyną tego jest niewydolna trzustka. Wróćmy raz jeszcze do doświadczeń Meringa i Minkowskiego. Autorzy ci po stwierdzeniu, iż bardzo dużo cukru znajduje się w moczu zwierząt z usuniętą trzustką, zaczęli się zastanawiać nad sposobami zapobiegnięcia temu zjawisku. Ponadto odkryto, że poziom cukru we krwi przekracza również normę. A więc gdybyśmy zostali pozbawieni trzustek, wszyscy zginęlibyśmy z powodu cukrzycy. To stwierdzenie zadecydowało o dalszych badaniach. Zauważono, że jeśli psu z objawami cukrzycy występującymi po usunięciu gruczołu trzustkowego wszczepić kawałek trzustki, ilość cukru we krwi i moczu ulega znacznemu obniżeniu. Niestety, działanie wszczepionego narządu było krótkotrwałe. Przeszczep ulegał wchłonięciu, a objawy cukrzycy wracały ponownie. Ile trzeba by mieć trzustek chcąc ratować ludzi z cukrzycą? Wyizolowana trzustka bardzo szybko ulega martwicy. Podobne zmiany w trzustce obserwowano u ludzi w przypadku zaczopowania przez kamień żółciowy przewodu trzustkowego, który ma swoje ujście w dwunastnicy. Jednak u ludzi tych cukrzyca nie występowała. Właśnie wtedy zaczęto przypuszczać, iż trzustka jest narządem spełniającym podwójną rolę. Uczestniczy w procesie trawienia oraz jest gruczołem wydzielania wewnętrznego, produkującym hormony przekazywane bezpośrednio do krwi. Anglik Hedan opierając się na tych hipotezach wykonał następujące doświadczenie. Jednemu z psów usunął trzustkę, a następnie połączył jego naczynia krwionośne (żylne) z układem tętniczym drugiego psa, któremu uprzednio przewód trzustkowy wyprowadził na zewnątrz. U obu zwierząt cukrzyca nie wystąpiła. Doświadczenie powyższe, jak również wspomniane badania mikroskopowe, przeprowadzane przez Langerhansa, potwierdziły uprzednie sugestie, że trzustka jest także narządem dokrewnym. Po dokonaniu tych odkryć postanowiono leczyć chorych na cukrzycę wyciągami z trzustek. Wbrew oczekiwaniom nie przyniosło to spodziewanych efektów. Przyczyną niepowodzeń były fermenty trawienne obecne w wyciągu trzustkowym, które niszczyły czynny hormon. Dlaczego nie wszystkie komórki ulegają tym zmianom? Dokładniejsze obserwacje mikroskopowe wykazały, że degeneracji podlegały tylko komórki produkujące soki trawienne — enzymy, natomiast inne, wchodzące w skład wysepek Langerhansa, pozostawały nie zmienione. Degeneracja komórek trzustki występowała pod wpływem działania produkowanych przez nie enzymów. Enzymy te nie mając ujścia na zewnątrz działały na komórki, które je wytwarzały. Już wówczas przypuszczano, że ekstrakt sporządzony z częściowo zdegenerowanego narządu może okazać się cenną substancją, albowiem komórki produkujące enzymy uległy zniszczeniu. Myśl ta została zrealizowana dopiero w 1922 r. przez Kanadyjczyków Bantinga i Besta. Oni to po szeregu nieudanych eksperymentów wyizolowali z martwiczych trzustek związek, który nazwali isletin. Nazwa ta została później zmieniona na insulinę. Insulina okazała się zbawczym środkiem, ponieważ natychmiast po wprowadzeniu jej do organizmu objawy cukrzycy ustępowały; powracało zdrowie i siły; niestety jednak działanie jej było krótkotrwałe. Już następnego dnia pojawiał się ponownie stan odrętwienia, śpiączki. Banting pisał: „trzeba było produkować wiele, coraz więcej zastrzyków, których i tak było ciągle za mało". Jak przykro było odpowiedzieć matce, która przyprowadziła swoją córeczkę chorą na cukrzycę: „bardzo żałujemy, ale niestety nie mamy leku". Odkryciu insuliny zawdzięczał Banting wielką sławę oraz nagrodę Nobla. Częste występowanie cukrzycy było między innymi powodem podjęcia żmudnych badań mających na celu otrzymywanie insuliny w czystej postaci oraz produkcję jej na szeroką skalę.