A A A

Niebezpieczeństwo

Nawiązać w nim trzeba do zakończenia rozdziału pierwszego. W ciągu wielu tysięcy lat człowiek posługiwał się swoimi zmysłami wytworzonymi w procesie ewolucji gatunku. Na zasadzie sprzężenia zwrotnego urządzenia czujnikowe — zmysły — działały na rozwój układu nerwowego, a postępujące zróżnicowanie układu nerwowego na rozwój zmysłów. Jako że działo się to w określonym środowisku, ono też działało na rozwój układu: transduktor zmysłowy — transduktor nerwowy. W wyniku selekcji przeżyły te osobniki, które dysponowały układem nerwowym i zmysłowym wykazującym dopasowanie do siebie i do środowiska. Na przestrzeni ostatniego okresu swego rozwoju człowiek począł aktywnie zmieniać swoje środowisko. Życie ludów starożytnych niewiele odbiegało z punktu widzenia obciążenia rozważanego przez nas układu od życia praczłowieka. Okres średniowiecza nie przyniósł znaczniejszych zmian w tym zakresie. Wiek XVIII i XIX, szczególnie ten ostatni, zapoczątkowały drastyczne narastanie szybkości zmian. Dziś na naszych oczach zmienia się nasze otoczenie. Ostatnich lat pięćdziesiąt, jakże krótki okres w historii gatunku, to czas gwałtownych przeobrażeń. Zmysły człowieka, zwłaszcza receptor wzrokowy i słuchowy, przeciążone są do granic wytrzymałości. W prasie, telewizji i radiu powtarzają się apele — wydajmy walkę hałasowi, zachowujmy ciszę. Dla niektórych ludzi cisza stała się dziś czymś obcym. Obserwowałem kilkunastoletnią dziewczynę, która nie mogła istnieć bez tła dźwiękowego. Przybywając do domu uruchamiała natychmiast radio, niezależnie od tekstu i typu audycji. Zapytana, nie umiała powtórzyć, o czym mowa w audycji — nałóg, przyzwyczajenie? Rozpowszechnienie się przenośnych odbiorników tranzystorowych stworzyło możliwość zaspokojenia potrzeby stałego tła dźwiękowego dla jednych i źródło udręki dla drugich. Załóżmy jednak, że wielbiciel radia słucha i uświadamia sobie tekst audycji. Oznacza to stały dopływ informacji do receptora słuchowego i do transduktora nerwowego. A jednocześnie rozpowszechnienie telewizji, reklam świetlnych, książek, gazet oznacza przeciążenie informacją receptora wzrokowego i ponownie układu nerwowego. Proszę nie rozumieć tych słów jako wyrazu niechęci do radia, telewizji i prasy. Nie jestem wrogiem postępu. Ale wydaje się, że podstawowym czynnikiem postępu jest analiza zachodzących zjawisk i przejęcie świadomej kontroli przez człowieka nad przyrodą i swoim otoczeniem. A jeśli tak, to najwyższy czas rozpocząć świadomą, opartą na naukowych podstawach kontrolę nad warunkami codziennego życia. Lekarze, biologowie i psychologowie rozpoczęli już pracę w tym kierunku. Opracowano zasady właściwego wypoczynku, istnieje psychologia i medycyna wypoczynku po pracy. Rozpoczęto walkę z hałasem, wydano zakazy używania w miastach sygnałów samochodowych. Są to jednak dopiero początki. Powodzenie tej akcji zależy od współpracy wszystkich. A jak ona wygląda? Wystarczy w letni wieczór otworzyć okno, aby wysłuchać audycji za pośrednictwem co najmniej kilku radioodbiorników i telewizorów... Ile osób spośród nas zna zasady higieny i racjonalnego wypoczynku, ile osób je stosuje? Istotną część dnia współczesny człowiek spędza przy pracy. Medycyna i psychologia pracy powoli zaczynają zajmować należne im miejsce. Rozpoczęto stosowanie selekcji kandydatów do pracy, uwzględniając ich możliwości fizyczne i psychiczne. Te ostatnie nie są niczym innym jak wynikiem pracy układu transduktor zmysłowy — transduktor nerwowy. Przy kwalifikowaniu kandydatów do różnych prac bada się przecież zdolność do skupienia i rozpraszania uwagi, czas reakcji na sygnały dźwiękowe i wzrokowe. Jeszcze bardziej istotną rolę w dostosowaniu środowiska współczesnego człowieka do jego możliwości odgrywa współpraca psychologa, lekarza i konstruktora. Każdy ze zmysłów ma określoną pojemność informacyjną — możliwość przyjęcia, uświadomienia sobie i prawidłowego zareagowania na określoną liczbę sygnałów o danej treści. Nowoczesny konstruktor obmyślając nową maszynę, która ma być obsługiwana przez człowieka, powinien projektując urządzenia sygnałowe i kontrolne uwzględniać pojemność informacyjną poszczególnych zmysłów. Biorąc ją pod uwagę, można obliczyć, ile należy umieścić zegarów i tarcz podających sygnały wzrokowe, ile można zaprojektować sygnałów dźwiękowych. Projektując gałki służące do przesuwania dźwigni można nadać im kształty łatwo odróżniane za pomocą dotyku, bez kontroli wzroku. Jednocześnie należy wziąć pod rozwagę, czy projektowane urządzenia w sposób prawidłowy wykorzystują i obciążają normalną zdolność do skupienia i rozpraszania uwagi. Tego typu postępowanie pozwala z jednej strony na pełne wykorzystanie wydajności pracownika obsługującego maszynę, a jednocześnie zapewnia właściwe obciążenie układu zmysłów, stwarza więc higieniczne warunki pracy. Z drugiej strony, zachodzi mniejsza możliwość błędów i omyłek w obsłudze maszyny. Niestety, tego typu projektowanie maszyn jest dopiero od niedawna stosowane i nie wszędzie. Dziedzina ta nie została jeszcze wystarczająco opracowana, aby można było we wszystkich sytuacjach podać wskazówki konstruktorowi.